Na Morzu Czerwonym doszło do kolejnego zdarzenia związanego z ostrzałem komercyjnych statków handlowych. Tym razem celem ataku była norweska jednostka przewożąca ropę i chemikalia – tankowiec Strinda. Ostrzał przeprowadzony został przez jemeńskich bojowników Huti, którzy zaatakowali statek z pokładu innej jednostki.
W trakcie ataku wystrzelono pocisk manewrujący, który celnie trafił w Strindę, powodując pożar oraz zniszczenia na pokładzie. Załodze udało się skutecznie zareagować, opanowując pożar, co zapobiegło zniszczeniu ładunku. Na szczęście obyło się bez ofiar.
Kolejny atak na wodach Jemenu
Strinda to tankowiec, który stał się kolejnym celem ataku na Morzu Czerwonym, po wcześniejszym ostrzale tankowca Ardmore Encounter, będącego częściowo własnością izraelskiego biznesmena. Te incydenty niepokojąco ukazują rosnące zagrożenie dla międzynarodowych jednostek pływających w tym strategicznym regionie. Agencja bezpieczeństwa Ambrey doniosła, że obca jednostka zbliżyła się także do statku płynącego pod banderą Malty, a wczoraj próbowano ostrzelać Maersk Gibraltar, kontenerowiec pod banderą Hongkongu, rakieta jednak chybiła i wpadła do morza nieopodal statku.
Analizując tło wydarzeń, jemeńscy bojownicy Huti, wspierani przez Iran i utożsamiani z ruchem Hamas, ogłosili, że zamierzają atakować statki powiązane z Izraelem oraz te, które płyną do i z tego kraju. To zagrożenie staje się coraz bardziej realne, szczególnie po ostatnich działaniach zbrojnych Izraela wobec Palestyny.
Cieśnina Bab-el-Mandeb, w której miało miejsce ostatnie zajście, stała się punktem zapalnym na morzu. Przesmyk oddziela Afrykę Wschodnią od Półwyspu Arabskiego. Wody te, obsługujące około 10-12% światowego handlu, stają się coraz bardziej niebezpieczne z powodu eskalacji konfliktu w regionie. Główne towary transportowane przez to morze obejmują paliwa kopalne, surowce energetyczne, a także produkty spożywcze, przemysłowe i wszelkie towary z Chin oraz Indii.
Ostrzał statków handlowych to nie tylko zagrożenie dla załóg i morskich szlaków handlowych, ale także kwestia bezpieczeństwa światowej gospodarki. Społeczność międzynarodowa musi podjąć wspólne działania, aby zabezpieczyć te strategiczne trasy i chronić statki przed atakami. Administracja USA potwierdziła, że rozważane są szersze kroki interwencji marynarki wojskowej, mającej zapewnić bezpieczeństwo szlaku handlowego w regionie, a być może dojdzie również do interwencji wojskowej przeciwko Huti.
Jak ataki wpływają na handel międzynarodowy?
Część statków zmierzających do Europy podejmuje już decyzje o ominięciu Morza Czerwonego i przepłynięciu wokół Afryki, co skutkuje jednak wydłużeniem czasu transportu od 19 do 31 dni. Obecnie są to przede wszystkim statki związane finansowo z Izraelem. Zwiększyły się także koszty ubezpieczenia dla armatorów, co będzie skutkowało wyższymi stawkami za fracht morski. Największy wzrost cen odnotowują izraelscy armatorzy – nawet 250%.
Update – sytuacja po 17.12
W piątek, 15 grudnia, światową społeczność transportu i spedycji morskiej obiegła kolejna informacja o ataku na Morzu Czerwonym. Ostrzelano kontenerowiec MSC Palatium III, który został uszkodzony w wyniku agresji Huti. Nikt z załogi nie odniósł obrażeń, jednakże uszkodzono statek, który musiał zostać wycofany z dalszej eksploatacji.
W odpowiedzi na narastające zagrożenie dla statków i ich załóg, czołowi armatorzy, w tym MSC, Maersk, Hapag-Lloyd, CMA CGM oraz izraelski ZIM, ogłosili decyzję o zawieszeniu żeglugi przez Kanał Sueski i Morze Czerwone. Decyzja ma na celu zapewnienie bezpieczeństwa zarówno przewożonych towarów, jak i załóg, aż do momentu, gdy sytuacja na tym strategicznym szlaku handlowym ulegnie stabilizacji.
Maersk, jako jedna z wiodących firm armatorskich, publicznie wezwał społeczność międzynarodową do podjęcia natychmiastowych działań mających na celu deeskalację agresji w regionie wód Jemenu. Jednakże, realność tego apelu staje się jeszcze bardziej złożona w kontekście sytuacji politycznej, gdzie konflikt między Izraelem a Palestyną narasta. Huti oświadczyli, że nie zakończą ataków na jednostki morskie, dopóki trwają działania wojenne Izraela względem Strefy Gazy.
Sytuacja pozostaje dynamiczna. W miarę rozwoju wydarzeń, będziemy przekazywać Państwu nowe informacje i doniesienia na bieżąco. Na chwilę obecną w związku ze zmianami tras, przewidywane są opóźnienia w realizowanych dostawach od 15 do 20 dni.
Źródła: gospodarkamorska.pl, luxtimes.lu, insurancejournal.com, Bloomberg, abcnews.go.com, Money.pl
Zapoznaj się z naszą ofertą:
Zobacz podobne artykuły:
- Obecna sytuacja na morzu czerwonym – czy Egipt wynegocjuje pokój? Morze Czerwone znalazło się w centrum uwagi z powodu trwających...
- Przekop Mierzei Wiślanej – pierwszy statek przepłynął przez kanał Zdjęcie: fot. NDI/BESIX Przekop Mierzei Wiślanej czyli projekt realizacji Kanału...
- Rośnie zapotrzebowanie na transport kolejowy w związku z sytuacją na morzu czerwonym W obliczu trwającego kryzysu na Morzu Czerwonym, realizacja transportów drogą...
- Raport BALM o bezpieczeństwie tranzytu przez Niemcy Według raportu niemieckiego BALM (Bundesamt für Logistik und Mobilität) autostrada...
- Zakaz wyprzedzania przez ciężarówki od 1 lipca 2023r. Uwaga Kierowcy! Od jutra wchodzi w życie zakaz wyprzedzania pojazdów...