W ubiegły weekend odbył się wirtualny, 37. Szczyt Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN), w trakcie którego podpisało umowę o wolnym handlu między krajami Azji i Pacyfiku.
Umowa o wolnym handlu, nazywana także Regionalnym Kompleksowym Partnerstwem Gospodarczym (RCEP – ang. The Regional Comprehensive Economic Partnership), pod względem produktu krajowego brutto, stała się największą obowiązującą na świecie umową handlową, dotyczącą:
- 29% światowego PKB (26,2 biliona dolarów),
- 30% światowej populacji (2,2 miliarda ludzi).
W trakcie wirtualnego szczytu, pakt podpisało 15 krajów:
Australia, Brunei, Kambodża, Chiny, Indonezja, Japonia, Laos, Malezja, Myanmar, Nowa Zelandia, Filipiny, Singapur, Korea Południowa, Tajlandia i Wietnam.
Nowa strefa wolnego handlu będzie większa zarówno niż umowa USA-Meksyk-Kanada, a także Unia Europejska. Znaczenie umowy może być jeszcze większe, jeśli przystąpią do niej Indie, które brały udział w negocjacjach, jednak wycofały się w zeszłym roku z powodu obaw, że niższe cła zaszkodzą lokalnym producentom.
Chociaż RCEP była inicjatywą ASEAN, przez licznych obserwatorów postrzegana jest jako Chińska inicjatywa, będąca alternatywą dla partnerstwa trans-pacyficznego (TPP), która wykluczyła Chiny, mimo że obejmuje wiele krajów azjatyckich.
Jakie będą konsekwencje RCEP?
- Docelowo zniesienie ceł i uproszczenie procedur wymiany handlowej między sygnatariuszami,
- Wzajemne otwarcie rynków – ułatwienie wymiany towarów, usług i pracowników,
- Zmiany dotkną również wzajemnych inwestycji, współpracy gospodarczej i technicznej, nowych zasad handlu elektronicznego, własności intelektualnej, czy zamówień publicznych.